sobota, 8 grudnia 2012

Rozdział 5.

*oczami Zayna*

No tak było zajebiście, ale co z tego, że nie mam z nią żadnego kontaktu. Ona jest taka idealna, cholera. Muszę znaleźć do niej jakiś numer, cokolwiek. Chwila, przecież ona coś mówiła, że dostanę jej numer od jej brata. No tak przecież to siostra Tom'a. Jestem genialny. Teraz znaleźć telefon w tym burdelu. Ku*wa przecież wskoczyłem wczoraj w ciuchach do basenu, a telefon miałem w kieszeni.

Z: Louis pożycz telefon muszę zadzwonić, a mój wczoraj zdechł - krzyczał na cały dom.
Lou: ciszej, głowa mnie boli. Telefon leży gdzieś tam na stoliku.

Z: no cześć Tom, mam prośbę, mógłbyś mi wysłać numer twojej siostry, czekaj jak ona miała na imię, no wiesz Anto. Proszę muszę się z nią skontaktować. Wczoraj skradł bardzo ważną część mojego świata. A dokładnie to jeden organ.
T: słyszę, że ktoś się tu zakochał, pewnie to notuj. Tylko jedna uwaga nie skrzywdź jej jak twój poprzednik, bo wiem gdzie mieszkasz i to ja ciebie wtedy skrzywdzę.

*oczami Anto*


Jak rzuciłaś się do łóżka automatycznie zasnęłaś jak tylko wstałaś, pokręciłaś się trochę po domu, ale dłużej nie mogłaś wytrzymać więc sięgnęłaś po buty do biegania, ubrałaś jakieś leginsy i narzuciłaś na siebie szarą bluzę nike. Wzięłaś iPoda i trzasnęłaś drzwiami. Poszłaś pobiegać w okolicy. Zawsze dawało ci to na tyle spokoju by spokojnie poukładać sobie wszystko w głowie. Biegałaś po parku, patrząc na tych wszystkich zakochańców. Z jednej strony było ci dobrze, bo ten idealny chłopak cię nie zranił, a z drogiej było ci źle bo liczyłaś na coś więcej z jego strony, a zresztą przypominał ci się twój były.

*oczami Zayna*

Kurde dzwonię po raz kolejny, a nawet nie odbierze. Może nie ma co się nakręcać, bo gdzieś wyszła albo śpi, jednak była wczoraj impreza, wypadałoby odespać, za godzinę spróbuję.

*oczami Anto*

Wróciłaś do domu zmęczona po dwu godzinnym wysiłku, postawiłaś wszystko na jedną kartę. Albo się odezwie w ciągu dwóch dni albo sama się za to zabierzesz. Spojrzałaś na telefon, a tam 10 nieodebranych połączeń i trzy wiadomości nagrane na sekretarkę. Włączyłaś pocztę głosową i wsłuchałaś się w wiadomość - Cześć, to ja Zayn. No wiesz, pamiętasz wczorajszą noc. Myślałem dużo nad tym wszystkim co się wydarzyło i chciałbym się z tobą spotkać. Jak tylko możesz to się odezwij będę czekać - słuchając tego przypłynęło do ciebie ogromne szczęście.
An: słuchaj co się stało, wczoraj pamiętasz tego Zayna, taki mulat, zresztą wiesz, bo ty ich tam znasz i wiesz co się wydarzyło między nami. Ogólnie mnie to bolało co się stało, bo nigdy się tak nie zachowywałam, ale on jest idealny i się do mnie odezwał, pomimo tego, że nie dałam mu swojego numeru. Rozumiesz to ? Zależy mu, słuchasz mnie czy nie ?
Ad: co ? nie tak szybko, tak jakby ja szybko mi kac nie przechodzi, nawet jakbym nie wiadomo co robiła.
An: w skrócie Zayn chce się ze mną spotkać.
Ad: dobra rozumiem, to zadzwoń do niego i się umów żaden problem, ja cię teraz sorry, ale idę się położyć albo najpierw do Harrego zadzwonię.
An: jak zawsze pomocna Ada.

Gdy zostałaś sama sięgnęłaś po telefon i wybrałaś jego numer. Minęły dwa sygnały, już się chciałaś rozłączać.


_______________

tak, tak, tak CDN, fajnie, że jest już ponad 1000 odsłon na to czekałam i dlatego na spontanie napisałam kolejny rozdział. liczę na komentarze, bo naprawdę miło zobaczyć w komentarzach co sądzicie o blogu. postaram się jutro albo w ciągu tego tygodnia napisać, a jak nie to za tydzień w sobotę.  xoxo

1 komentarz:

  1. jest super!
    zapraszam do mnie -> http://thesomebodyxx.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń